Każdy remont silnika to zmaganie z szeregiem problemów. Jednym z nich jest wszechobecny brud, którego trudno ustrzec się nawet wówczas, gdy pojazd użytkowany był prawidłowo i miał regularnie zmieniany olej. A jeśli jego właściciel zbytnio się tym nie przejmował, rzecz może okazać się jeszcze bardziej kłopotliwa. Zagadnienie to oczywiście nie jest nowe, toteż fachowcy i użytkownicy nie bojący się samodzielnych napraw mają na to swoje sposoby. Niekoniecznie jednak warto wszystkie je stosować.
Żmudna i długotrwała robota była dotąd koniecznością
Na nagromadzone w ciągu przejechanych kilometrów zabrudzenia niestety nie ma innego sposobu, niż rozebranie motoru na części i poddanie ich czyszczeniu. Można oczywiście po złożeniu spróbować lepszego oleju ze specjalnymi dodatkami, który po kilku wymianach powinien przynieść jakiś efekt, jednak nigdy nie będzie on oszałamiający. Zresztą, jeśli jednostkę mamy już rozebraną, to lepszej okazji do usunięcia z niej brudu już nie będzie. Problematyczne są jednak także wszelkiego rodzaju osady zewnętrzne, w postaci zmieszanych z olejami czy smarami pyłów i kurzu Do tej pory pierwszym krokiem była próba zmiękczenia tego, co nie poddało się użyciu szczotki drucianej za pomocą oleju opałowego bądź napędowego (co prawda istnieje specjalna, penetrująca chemia, ale efekt nie był na tyle lepszy, by warte to było jej kosztu). Spryskane nim elementy zostawiamy przynajmniej na dobę, powtarzając to kilkukrotnie. Wiąże się z tym konieczność ochronienia otoczenia przez zabrudzeniem przez spływający olej. Brud powinien poddać się najpóźniej po kilku dniach i dać się łatwo usunąć. Tylko czy wszyscy mamy czas na stosowanie takich metod? Co wówczas, gdy reperowany w ten sposób pojazd musi jak najszybciej zostać przywróconym do sprawności? Zaniechać czyszczenia, odkładając je na inną okazję, a więc pozostawiać konieczność ponownego wyjmowania silnika z ramy czy karoserii i jego rozbiórki?
Siła wody pod ciśnieniem daje zadziwiające efekty
Szybkim rozwiązaniem są tradycyjne myjki ciśnieniowe. Trudno sobie jednak wyobrazić ich użycie wewnątrz zakładu i zachlapywanie go wodą. Jesteśmy więc uzależnieni od pogody i wolnej przestrzeni na zewnątrz. Chyba, że na naszym wyposażeniu znajdzie się dobra myjka warsztatowa. Fachowcy z firmy Rotortech zaczynali od konstruowania takich urządzeń na własny użytek. Nie zaniedbali więc żadnego aspektu ich konstrukcji, która przewyższa wszystkie podobne, jakie znaleźć możemy dziś na rynku. Całe wykonane są ze stali nierdzewnej, wyposażone m.in. w odporną na zabrudzenia wysokowydajną pompę i pistolet odmuchowy, dzięki któremu myte elementy w mgnieniu oka będą suche. Zadbano nawet o sposób otwierania klapy, więc każde urządzenie może stać przy samej ścianie, nie ograniczając zanadto przestrzeni w warsztacie. Istnieje ponadto możliwość jego adaptacji pod konkretne potrzeby – warto więc skontaktować się z nami, a my przygotujemy najdoskonalszą ofertę.